Z uwagi na to że nikomu już się ni chce najwyraźniej pisać zawieszam/zamykam bloga na czas nieokreślony. Nie wiem, czy ponownie go otworzę, a jak już w przyszłym roku.
Do zobaczenia
Kaytlin
Internat w Roseville
niedziela, 25 sierpnia 2013
piątek, 2 sierpnia 2013
Od Allena: c.d. Ataya'i
- Więc dobrze..- Powiedziałem. Nie wiem czy dać jej wygrać czy nie?
Przecież jestem chłopakiem więc dam jej wygrać. Nie będę taki zły i
dziwny. Chyba normalny chłopak daje dziewczynie wygrać. Więc
zdecydowanie dam jej wygrać.
- Co tak wolno biegasz! Rusz się! - Powiedziała Ataya.
- No biegam, biegam...- Powiedziałem. Biegaliśmy tak szybko, że nie wiem. A most był całkiem daleko. I dzisiaj nie chciało mi się za bardzo biegać, ale pobiegam sobie dla zabawy. Przynajmniej schudnę... Po paru minutach biegania to tego mostu w końcu byliśmy na miejscu.
- I co wygrałam z tobą! - Wykrzyczała głośno Ataya.
- Gratulacje! - Powiedziałem.
- Gdzie teraz idziemy lub co teraz robimy?
- No nie wiem. Tylko wiem, że idę do sklepu kupić sobie wodę. A ty też idziesz?
- Mogę iść. I tak nie mam nic do roboty.. - Powiedziała. Więc jak powiedziałem poszliśmy to tego sklepu. Znowu musieliśmy się wracać skąd startowaliśmy. A ta droga była bardzo długa. I bardzo chciało mi się pić. I byłem wykończony i to bardzo. Na pewno Ataya nie była wykończona, było po niej to widać. I to bardzo.
< Ataya? Dokończysz?? >
- Co tak wolno biegasz! Rusz się! - Powiedziała Ataya.
- No biegam, biegam...- Powiedziałem. Biegaliśmy tak szybko, że nie wiem. A most był całkiem daleko. I dzisiaj nie chciało mi się za bardzo biegać, ale pobiegam sobie dla zabawy. Przynajmniej schudnę... Po paru minutach biegania to tego mostu w końcu byliśmy na miejscu.
- I co wygrałam z tobą! - Wykrzyczała głośno Ataya.
- Gratulacje! - Powiedziałem.
- Gdzie teraz idziemy lub co teraz robimy?
- No nie wiem. Tylko wiem, że idę do sklepu kupić sobie wodę. A ty też idziesz?
- Mogę iść. I tak nie mam nic do roboty.. - Powiedziała. Więc jak powiedziałem poszliśmy to tego sklepu. Znowu musieliśmy się wracać skąd startowaliśmy. A ta droga była bardzo długa. I bardzo chciało mi się pić. I byłem wykończony i to bardzo. Na pewno Ataya nie była wykończona, było po niej to widać. I to bardzo.
< Ataya? Dokończysz?? >
poniedziałek, 29 lipca 2013
Od Camille: c.d. Sam'a
Uśmiechnęłam się niewidocznie.
- Chyba się nie boję. - odpowiedziałam.
Powoli wstałam, schowałam do torby książkę i zapytałam:
- To dokąd idziemy?
- Zobaczysz... - odpowiedział Sam.
Sam wyszedł z biblioteki, a ja wolnym wolno poszłam za nim. Po minucie zrównałam się z nim. Szliśmy w milczeniu opustoszałym korytarzem. Słychać było tylko nasze szybkie kroki. Minuty ciągnęły się powoli, nie wiedziałam ile czasu minęło od wyjścia z biblioteki.
-Długo jeszcze mamy tak iść? - zapytałam.
- Tylko kawałek.... - mruknął chłopak.
Skręciliśmy w lewo. Sam zatrzymał się przed jakimiś drzwiami. Wyglądały całkiem zwyczajnie.
- To tu. - oznajmił.
Sam nacisnął klamkę. Drzwi prowadziły do...
- Chyba się nie boję. - odpowiedziałam.
Powoli wstałam, schowałam do torby książkę i zapytałam:
- To dokąd idziemy?
- Zobaczysz... - odpowiedział Sam.
Sam wyszedł z biblioteki, a ja wolnym wolno poszłam za nim. Po minucie zrównałam się z nim. Szliśmy w milczeniu opustoszałym korytarzem. Słychać było tylko nasze szybkie kroki. Minuty ciągnęły się powoli, nie wiedziałam ile czasu minęło od wyjścia z biblioteki.
-Długo jeszcze mamy tak iść? - zapytałam.
- Tylko kawałek.... - mruknął chłopak.
Skręciliśmy w lewo. Sam zatrzymał się przed jakimiś drzwiami. Wyglądały całkiem zwyczajnie.
- To tu. - oznajmił.
Sam nacisnął klamkę. Drzwi prowadziły do...
<Saam?>
niedziela, 28 lipca 2013
Od Dylana: c.d. Leny
Leżeliśmy na trawie, patrzyłem w chmury.
- Jak się nazywasz ? - zapytałem nie odrywając wzroku od nieba. - Lena, a ty ? - Ja nazywam się Dylan. - Zajmujesz się czymś jeszcze prócz gry w siatkówkę ? - Tak, gram na gitarze, śpiewam i piszę piosenki. - Zagrasz coś ? - Ok, chodź. - Gdzie ? - Do mojego pokoju. Poszliśmy do mojego pokoju. Tam wziąłem swoją gitarę i zacząłem grać i śpiewać. < Lena ? > |
|
Od Shiry: c.d. Max'a
- Jak ci ten film nie pasuje to możemy coś innego obejrzeć. - powiedziałam i spojrzałam na niego.
- Nie, już się zaczęło.
- No dobra.
Obejrzeliśmy cały film. Chociaż chyba głównie ja oglądałam. Następnie w stałam i ruszyłam w kierunku drzwi.
- Możesz zostać.
- Ale ja muszę dzisiaj narysować rysunek na konkurs.
- Możesz narysować go u mnie.
- Dobrze, tylko pójdę i przyniosę potrzebne mi rzeczy.
- To ołówek, kartka i guma nie wystarczy ? - zdziwił się.
- Niestety nie. - powiedziałam i wyszłam.
Po paru minutach wróciłam z pudłem pełnym różnych rzeczy potrzebnych mi do narysowania rysunku. Widziałam, że Max był zdziwiony, że aż tak dużo rzeczy mi było potrzebne. Usiadłam i po godzinie prawie skończyłam mój rysunek.
- Nie, już się zaczęło.
- No dobra.
Obejrzeliśmy cały film. Chociaż chyba głównie ja oglądałam. Następnie w stałam i ruszyłam w kierunku drzwi.
- Możesz zostać.
- Ale ja muszę dzisiaj narysować rysunek na konkurs.
- Możesz narysować go u mnie.
- Dobrze, tylko pójdę i przyniosę potrzebne mi rzeczy.
- To ołówek, kartka i guma nie wystarczy ? - zdziwił się.
- Niestety nie. - powiedziałam i wyszłam.
Po paru minutach wróciłam z pudłem pełnym różnych rzeczy potrzebnych mi do narysowania rysunku. Widziałam, że Max był zdziwiony, że aż tak dużo rzeczy mi było potrzebne. Usiadłam i po godzinie prawie skończyłam mój rysunek.
- Ładna sowa.
- Dzięki, to puchacz.
- Zapamiętam.
< Max ? >
Od Leny: c.d. Dylana
- Jesteś nowy?
- Tak, przyjechałem dzisiaj
- Miło mi cię poznać - uśmiechnęłam się.
- Mnie również
- Widziałam że odbijałeś piłkę może zagramy?
- Lubisz siatkówkę?
- Tak uwielbiam - poszliśmy na trawę i wzięliśmy jedną piłkę, dawno nie grałam więc miło było znów poodbijać, uśmialiśmy się przy tym, ale było zabawnie i miło. Gdy skończyliśmy, usiedliśmy na trawie, zmęczeni grą.
<Dylan?>
- Tak, przyjechałem dzisiaj
- Miło mi cię poznać - uśmiechnęłam się.
- Mnie również
- Widziałam że odbijałeś piłkę może zagramy?
- Lubisz siatkówkę?
- Tak uwielbiam - poszliśmy na trawę i wzięliśmy jedną piłkę, dawno nie grałam więc miło było znów poodbijać, uśmialiśmy się przy tym, ale było zabawnie i miło. Gdy skończyliśmy, usiedliśmy na trawie, zmęczeni grą.
<Dylan?>
Od Max'a: c.d. Shiry
Znalazłem płytę z filmem, skrzywiłem się lekko, to byla płyta mojej
siostry, nie przepadałem za wampirami, włożyłam płytę do odtwarzacz i
usiadłem obok
- No to znalazłem
- Fajnie
- Tak sądzisz?
- No a co nie lubisz?
- No wiesz nie przepadam za takimi filmami ale możemy pooglądać.
<Shira?>
- No to znalazłem
- Fajnie
- Tak sądzisz?
- No a co nie lubisz?
- No wiesz nie przepadam za takimi filmami ale możemy pooglądać.
<Shira?>
Od Max'a: c.d. Mai
- Chodźmy na plaże.
- Na plaże? Jest ciemno.
- No i co? Nie można chodzić na plaże gdy jest ciemno?
- No w sumie można.
- No więc chodźmy.
- Okej - doszliśmy na plaże, usiedliśmy na piasku i zaczęliśmy rozmawiać, po około pół godziny oznajmiłem:
- Idę do wody.
- Zwariowałeś, jest zimna i jest wieczór.
- Co ty masz z tym wieczorem? - zaśmiałem się - Ja idę - i pobiegłem do wody, zdjąłem tylko koszulkę i wskoczyłem, faktycznie woda była lodowata, ale po chwili przywykłem.
- Mai, chodź!!
<Mai?>
- Na plaże? Jest ciemno.
- No i co? Nie można chodzić na plaże gdy jest ciemno?
- No w sumie można.
- No więc chodźmy.
- Okej - doszliśmy na plaże, usiedliśmy na piasku i zaczęliśmy rozmawiać, po około pół godziny oznajmiłem:
- Idę do wody.
- Zwariowałeś, jest zimna i jest wieczór.
- Co ty masz z tym wieczorem? - zaśmiałem się - Ja idę - i pobiegłem do wody, zdjąłem tylko koszulkę i wskoczyłem, faktycznie woda była lodowata, ale po chwili przywykłem.
- Mai, chodź!!
<Mai?>
sobota, 27 lipca 2013
Od Sama c.d. Camille
- Sam. - rzuciłem.
Spojrzałem ciekawie na dziewczynę, która wydawała się prowokować wyglądem. Nasze spojrzenia się spotkały, kiedy podniosła wzrok znad książki. Oczy miała bardzo ładne. Uśmiechnąłem się prowokująco. Siedzieliśmy tak w milczeniu, do półki znów się nie odezwałem.
- Nowa? - zapytałem.
Camille skinęła głową. Hm... widać nie była zbyt rozmowna. Spojrzałem na nią jeszcze raz, a do głowy przyszedł mi kolejny głupi pomysł.
- Dobra, ja spadam... jak chcesz, możesz iść ze mną. No, chyba, że się boisz.
<Camille? dziś mam całkowity brak weny>
Spojrzałem ciekawie na dziewczynę, która wydawała się prowokować wyglądem. Nasze spojrzenia się spotkały, kiedy podniosła wzrok znad książki. Oczy miała bardzo ładne. Uśmiechnąłem się prowokująco. Siedzieliśmy tak w milczeniu, do półki znów się nie odezwałem.
- Nowa? - zapytałem.
Camille skinęła głową. Hm... widać nie była zbyt rozmowna. Spojrzałem na nią jeszcze raz, a do głowy przyszedł mi kolejny głupi pomysł.
- Dobra, ja spadam... jak chcesz, możesz iść ze mną. No, chyba, że się boisz.
<Camille? dziś mam całkowity brak weny>
piątek, 26 lipca 2013
Od Camille
Właśnie wchodziłam do swojego pokoju po rozmowie z dyrektorem. Jak na
razie wyglądało na to, że będę mieszkać sama. Rozpakowałam się,ułożyłam
pościel na górnym łóżku i wyszłam na korytarz. Zaczęłam zwiedzać moją
nową szkołę. Poszłam najpierw na stołówkę, a później sale gimnastyczną i
kilka sal lekcyjnych. Ze względu na to, że było już całkowicie
ciemno,plażę i boisko postanowiłam zwiedzić jutro. Do zobaczenia została
mi tylko biblioteka. Poszłam więc w jej stronę. Po jakichś pięciu
minutach weszłam do biblioteki. Zdjęłam z pułki pierwszą lepszą książkę,
usiadłam przy najbliższym stoliku i zaczęłam czytać. Po chwili ktoś
zapytał:
- Mogę się dosiąść? - po głosie rozpoznałam, że mówi to chłopak.
Nie podnosząc wzroku kiwnęłam głową a tak. Jakoś nie miałam ochoty na rozmowę.
- Co czytasz? - zapytał.
Od niechcenia spojrzałam na okładkę książki.
- Smok jego królewskiej mości. - odparłam sucho.
Chłopak przestał na chwile mówić, a potem zapytał ponownie:
- A tak w ogóle jak masz na imię?
- Camille - powiedziałam - a ty?
<Dokończy jakiś chłopak?>
- Mogę się dosiąść? - po głosie rozpoznałam, że mówi to chłopak.
Nie podnosząc wzroku kiwnęłam głową a tak. Jakoś nie miałam ochoty na rozmowę.
- Co czytasz? - zapytał.
Od niechcenia spojrzałam na okładkę książki.
- Smok jego królewskiej mości. - odparłam sucho.
Chłopak przestał na chwile mówić, a potem zapytał ponownie:
- A tak w ogóle jak masz na imię?
- Camille - powiedziałam - a ty?
<Dokończy jakiś chłopak?>
Od Dylana do Leny
Pojechałem do internatu. Internat
wyglądał na duży w porównaniu z poprawczakiem. Wszedłem do środka.
Odebrałem klucze i wszedłem do swojego pokoju. Mój pokój był średniej
wielkości. Po rozpakowaniu się wyszedłem z pokoju, aby się przejść.
Miejsce, które najbardziej mnie zaciekawiło to było boisko. Na boisku
leżały piłki do: koszykówki, śiatkówki i do piłki nożnej. Od razu
wziąłem piłkę do śiatkówki i zacząłem ją odbijać górą. Po jakimś czasie
zauważyłem dziewczynę, blondynkę. Zakończyłem odbijanie piłki,
odłożyłem ją i podszedłem do dziewczyny.
- Hej, nazywam się Dylan.
- Hej, ja nazywam się Lena.
< Lena ? >
- Hej, nazywam się Dylan.
- Hej, ja nazywam się Lena.
< Lena ? >
Powitajmy nowego ucznia, Dylana!
Imię: Dylan
Nazwisko: Star
Wiek: 17 lat
Płeć: Chłopak
Data Urodzenia: 30 Lipiec
Pokój: nr 9
Rodzina: Mama - Elisabeth, Tata - Thomas
Historia: Za namalowanie graffiti na murze dostał 2 lata w poprawczaku. Po wyjściu zajął się grą na gitarze i śpiewem oraz pisaniem piosenek.
Dziewczyna: Szuka
Charakter: Miły, Zabawny, Pomocny, Odważny, Zawsze uśmiechnięty.
Hobby: Gra na gitarze, Śpiewanie, Pisanie piosenek, Gra w siatkówkę.
Motto: "Muzyka to naprawdę mocny narkotyk. Może cię zatruć, podnieść na duchu lub sprawić, że rozchorujesz się, nie wiedząc dlaczego."
Dołączył: 26.07.2013
Ilość postów: 0
Ilość upomnień: 0
Steruje: Ardia2
Nazwisko: Star
Wiek: 17 lat
Płeć: Chłopak
Data Urodzenia: 30 Lipiec
Pokój: nr 9
Rodzina: Mama - Elisabeth, Tata - Thomas
Historia: Za namalowanie graffiti na murze dostał 2 lata w poprawczaku. Po wyjściu zajął się grą na gitarze i śpiewem oraz pisaniem piosenek.
Dziewczyna: Szuka
Charakter: Miły, Zabawny, Pomocny, Odważny, Zawsze uśmiechnięty.
Hobby: Gra na gitarze, Śpiewanie, Pisanie piosenek, Gra w siatkówkę.
Motto: "Muzyka to naprawdę mocny narkotyk. Może cię zatruć, podnieść na duchu lub sprawić, że rozchorujesz się, nie wiedząc dlaczego."
Dołączył: 26.07.2013
Ilość postów: 0
Ilość upomnień: 0
Steruje: Ardia2
Od Mai: c.d. Max'a
Wywróciłam oczami.
- Niech ci będzie. Ale tym razem uważaj - powiedziałam. Podeszliśmy do okna.
- Panie przodem? - spytał. Uniosłam brew. Stanęłam na parapecie i skoczyłam na gałąź drzewa. Zeskoczyłam niżej i na ziemię. Zerknęłam w górę.
- Zgaś światło! - zawołałam cicho. Zrobił jak mówiłam i zszedł moim śladem.
- To gdzie idziemy? - spytałam.
<Max?>
- Niech ci będzie. Ale tym razem uważaj - powiedziałam. Podeszliśmy do okna.
- Panie przodem? - spytał. Uniosłam brew. Stanęłam na parapecie i skoczyłam na gałąź drzewa. Zeskoczyłam niżej i na ziemię. Zerknęłam w górę.
- Zgaś światło! - zawołałam cicho. Zrobił jak mówiłam i zszedł moim śladem.
- To gdzie idziemy? - spytałam.
<Max?>
środa, 24 lipca 2013
Od Shiry: c.d. Max'a
- Nie przeszkadzasz. - powiedziałam. - To jak idziemy? - zapytał Max. - Jasne. - uśmiechnęłam się. Szliśmy korytarzem. Doszliśmy przed drzwi jego pokoju. Max otworzył przede mną drzwi, weszłam, a on za mną. Jego pokój był średniej wielkości. Usiadłam na kanapie. - Jaki film chcesz obejrzeć ? - zapytał spoglądając na półkę z filmami. - Nie masz jakiegoś Anime ? - Niestety nie. - A masz Zmierzch ? - Chyba tak, poczekaj, poszukam. <Max?> | |
Od Max'a: c.d. Shiry
Czekałem przed drzwiami, nie chciało mi się wracać do pokoju, dziewczyna odwróciła się i czekala
- Może... chcesz do mnie wpaść ? - Teraz? - No wiesz obejrzeliśmy by jakiś film cz coś, nie mam nic do roboty chyba że ci przeszkadzam? <Shira?> |
|
Subskrybuj:
Posty (Atom)