Właśnie wchodziłam do swojego pokoju po rozmowie z dyrektorem. Jak na
razie wyglądało na to, że będę mieszkać sama. Rozpakowałam się,ułożyłam
pościel na górnym łóżku i wyszłam na korytarz. Zaczęłam zwiedzać moją
nową szkołę. Poszłam najpierw na stołówkę, a później sale gimnastyczną i
kilka sal lekcyjnych. Ze względu na to, że było już całkowicie
ciemno,plażę i boisko postanowiłam zwiedzić jutro. Do zobaczenia została
mi tylko biblioteka. Poszłam więc w jej stronę. Po jakichś pięciu
minutach weszłam do biblioteki. Zdjęłam z pułki pierwszą lepszą książkę,
usiadłam przy najbliższym stoliku i zaczęłam czytać. Po chwili ktoś
zapytał:
- Mogę się dosiąść? - po głosie rozpoznałam, że mówi to chłopak.
Nie podnosząc wzroku kiwnęłam głową a tak. Jakoś nie miałam ochoty na rozmowę.
- Co czytasz? - zapytał.
Od niechcenia spojrzałam na okładkę książki.
- Smok jego królewskiej mości. - odparłam sucho.
Chłopak przestał na chwile mówić, a potem zapytał ponownie:
- A tak w ogóle jak masz na imię?
- Camille - powiedziałam - a ty?
<Dokończy jakiś chłopak?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz