Ogarniało mnie przyjemne uczucie
szczęścia. Trzeba czerpać radość z każdej chwili. Szum morza zawładnął
moimi myślami... przybyły wspomnienia. Ale nie czas teraz na to. Lepiej
nie psuć sobie humoru. Nagle usłyszałem ciche dźwięki. Ktoś grał na
gitarze. Po chwili usłyszałem cichy śpiew. Skądś kojarzyłem tą
piosenkę... wsłuchałem się w słowa. Przeszedł mnie dreszcz. To Mai
śpiewała. Słuchałem przez chwilę, ale nie chciałem jej przeszkadzać.
Powoli odwróciłem się i chciałem odejść, kiedy nadepnąłem jakąś szyszkę.
Zakląłem i podskoczyłem. Muzyka ustała. Zastanawiałem się co zrobić,
zostać czy odejść. Usłyszałem kroki. Nie było sensu się ukrywać.
Postąpiłem krok do przodu.
<Mai?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz