Zagrałam cicho ostatni akord. Westchnęłam cicho. Słońce przyjemnie grzało i wprawiało mnie w lekko melancholijny nastrój. Zaczęłam grać kolejne akordy układając je w nową melodię. Myślałam. Nad życiem. Nad codziennością. Nad dzisiejszym dniem. I w końcu nad Jake’iem. Zmarszczyłam lekko czoło. Był ciekawą zagadką do rozgryzienia. Tajemnicą, którą chciałam zbadać. Niczym detektyw badający sprawę. Uśmiechnęłam się ironicznie do własnych myśli. Zamknęłam oczy. On stanowił dla mnie wyzwanie. Wyzwanie, którego miałam zamiar się podjąć. Po raz pierwszo od ponad roku w moim życiu działo się coś ciekawego. Nagle zatęskniłam za moim basem i wielkim czarnym fortepianem u Jeremiego. Stąd mam do niego dziesięć minut drogi, ale bez sensu tam iść… W ogóle co ma sens? Zaczęłam grać dość specyficzną balladę zespołu The Bend Perry.
If I die young, burn me in the satin
Lay me down of a bed of roses,
Sink me in the river at down,
Send me away with the words of a love song…
Znów pomyślałam o Jake’u. Jedno wiem na pewno. Ten chłopak
od teraz będzie zaprzątał mi myśli, dopóki nie rozwiążę tej zagadki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz