Obejrzał mnie od stóp do głów, a potem odszedł. Uśmiechnęłam się triumfalnie.
- Zobaczymy. – mruknęłam i roześmiałam się cicho, groźnie.
Ruszyłam w stronę swojego pokoju. Chwyciłam gitarę, mp4 i szkicownik z paroma
węglami. Poszłam na plażę. Zdjęłam sweter bo pod spodem miałam bluzkę na
ramiączkach i było ciepło. Położyłam go na skale i usiadłam na nim. Jakieś pięć
metrów ode mnie, fale leniwie sunęły w moją stronę i nie mogąc mnie dosięgnąć,
wracały z powrotem do oceanu. Westchnęłam cicho przymykając oczy. Chwyciłam
szkicownik i przerzuciłam kartki na czystą stronę. Zaczęłam bezwiednie
szkicować wpatrując się w horyzont. Po kilku minutach spojrzałam na swoje ręce. Naszkicowałam
Jake’a z tym jego cynicznym uśmieszkiem. Uśmiechnęłam się sarkastycznie i
chwyciłam gitarę. Zaczęłam grać „Nothing Else Matters”. Jedną z moich
ulubionych piosenek. Musiałam oczyścić umysł, by móc się zastanowić…
<Jake?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz