Uśmiechnął się ironicznie. W afekcie uniosłam wyzywająco brew. Miał charakterystyczną postawę. Zdystansowany, zbuntowany, samowystarczalny. Spotykałam już takich ludzi. Ludzie ulicy, ludzie z gangów, klubów lub po prostu zdesperowani. Albo ludzie, którzy są tacy z natury. Ci są najlepsi, ale też najrzadziej spotykani. Próbowałam go przypasować według doświadczenia do tych kategorii, ale trudno kogoś ocenić po minucie znajomości. Trzeba go rozgryźć. Lubię wyzwania. Uśmiechnęłam się nagle wyzywająco. Spojrzałam mu w oczy i czekałam na jego ruch.
<Jake?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz