Prychnęłam.
- A skąd wiesz, czy nie chcę? – spytałam ironicznie opierając
się bokiem o barierkę. Oceniał mnie. To było widać w jego twarzy. Nie mam
zamiaru dać mu się ośmieszyć. Co to, to nie. Teraz to ja uniosłam brew, by
pokazać mu, że mam gdzieś co o mnie myśli. To jego problem. Wiem tylko, że jego
zachowanie mnie intryguje. Pewny siebie, cyniczny, ale dający się rozgryźć,
jeżeli wiesz jak to zrobić. Rzuciłam mu nieme wyzwanie. Ciekawe, czy je
przyjmie?
<Jake?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz