poniedziałek, 1 lipca 2013

Od Eliot'a

Wstałem, kiedy na dworze słońce stało już wysoko na niebie. Zakląłem cicho i zmrużyłem oczy, czując tępy ból głowy. Świetnie, kolejny mega kac. Zupełnie nie pamiętam, co się wczoraj działo, co robiłem. Powoli wstałem starając się nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów. Po prostu zajebiście. Podszedłem do okna i zasłoniłem rolety, światło drażniło moje oczy. Spojrzałem na zegarek: była pora obiadu. Wziąłem szybki prysznic, naciągnąłem na siebie jakieś ciuchy i skierowałem się do stołówki. Wszyscy już od dawna pałaszowali niezidentyfikowaną breję, o bardzo wymownej nazwie "Dary ogrodu". Podszedłem do okienka i odebrałem tacę, przy okazji prosząc o szklankę soku pomidorowego, złotego środka na kaca. Rozglądając się za wolnym miejscem mój wzrok trafił na stół, wokół którego siedzieli Mai, Shun, Max, Lena, Bianca i kilka osób których jeszcze nie znałem. Kiedy szedłem do ich stolika przypatrywali mi się dziwnie. Zmarszczyłem brwi... widocznie wczoraj musiałem zbytnio zabalować. Położyłem tacę na wolne miejsce nie pytając się ich o zgodę.
- Zajęte. - powiedziała Mai.
- Tak, zajęte przeze mnie. - mruknąłem zrezygnowany.
Czułem się zbyt źle, by wymyślić jakąś ciętą odpowiedź.
Usiadłem pod czujnym okiem ich zdegustowanych spojrzeń. Westchnąłem, po czym wysiliłem się na kpiarski uśmiech i powiedziałem:
- Siema ludzie. Co takie miny macie, sztywne kije? Może mi ktoś powiedzieć co się wczoraj działo? Chyba zbytnio zabalowałem.

<dokończy ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz