poniedziałek, 10 czerwca 2013

Od Allena: "Historia życia"




         Moje życie było dosyć dziwne. Jak byłem mały, moi rodzicie zginęli w pożarze domu. Zaczęło się od tego, że matka poprosiła, żebym poszedł do sklepu... Więc poszedłem, jak mama kazała. U nas sklep był dosyć daleko. Jak przyszedłem do domu, nie mogłem uwierzyć. Cały nasz dom płonął. Płakałem... Nie miałem nikogo. Kuzynka, ciocia i wujek też zginęli w pożarze. Zostałem sam. Nie miałem siostry ani brata. Zadzwoniłem wtedy na policję i straż pożarną. Cały czas patrzałem jak biorą moich rodziców do karetki. Nie wiedziałem kto to zrobił i dlaczego, ale sobie przysięgałem sobie, że się dowiem. I będzie tak się czuł jak ja patrząc na spalonych rodziców. Parę dni później policja wzięła mnie i dała do innych rodziców. Nie lubiłem ich. Byli dla mnie wredni, wymagający i wszystkiego oczekiwali ode mnie. Minęły lata i ja wciąż w tej samej rodzinie... Na piętnaste urodziny chciałam mieć jakieś zwierzątko. Bardzo interesowały mnie węże i pająki, ale jak zawsze nie chcieli. Bo zawsze mówią, że ja jestem głupi, że lubię węże i pająki. W nowej szkole nie miałem przyjaciół. Nikt mnie nie rozumie. I w jakiej ja jestem sytuacji... Nauczyciele byli mili, ale wymagali od de mnie wszystkiego tak samo jak moi rodzice. Jak miałem już szesnastkę, wyprowadziłem się i zamieszkałem w bloku. Nie podobało mi się w bloku, ale jak na jedną osobę to wystarczy. Mieszkałem tam jakiś czas. Wreszcie kupiłem sobie węże i pająka. Bardzo ich kochałem. Wreszcie zdecydowałem się i poszedłem do internatu... Chciałem kogoś poznać. I po prostu podoba mi się ten internat....
C.D.N. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz