poniedziałek, 10 czerwca 2013

Od Atayi


Od zawsze moim marzeniem było dostać się do dobrego internatu, gdzie będę mieszkała z różnymi ludźmi. Jest także możliwość, że się otworzę na nowe znajomości. W prawdzie chodziłam na różne terapie, pomagające nieśmiałym ludziom. Ale czy to okazało się skuteczne? Moim zdaniem, to nie, ale rodzice mieli inne zdanie.
Czas było wyjechać. Rodzice żegnali mnie ze łzami w oczach, a ja byłam szczęśliwa, że nareszcie się usamodzielnię. Pobiegłam szybko na peron. Stanęłam, a tam pociąg już odjechał. Byłam załamana. Usiadłam na mojej różowej walizce i niecierpliwie czekałam na kolejny przyjazd. Ludzie patrzeli na mnie, jakbym była bezdomna. Podchodzili do mnie jacyś pijani ludzie i zaczepiali moje długie włosy. W końcu uciekłam i udałam się w stronę przystani. Postanowiłam wyruszyć promem. Przy porcie wyciągnęłam potrzebne pieniądze z bankomatu. Zakupiłam bilet i zostało mi znów czekanie. Miałam jakieś kilka godzin na przyjazd. Postanowiłam zrobić szybkie zakupy. Kupiłam strój kąpielowy, parę japonek, okulary przeciwsłoneczne oraz jakiś prowiant na podróż za granicę. Po zakończonych zakupach szybko pobiegłam w stronę portu. Statek już na mnie czekał. Wsiadłam i wyruszyłam do miejscowości o nazwie Roseville.

C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz