niedziela, 16 czerwca 2013

Od Max'a: c.d. Mai

Impreza... nie dzisiaj nie, lubiłem imprezy, ale dzisiaj nie chciałem iść, ale jak to w akademikach, nie dają spokoju jak nie idziesz, już słyszałem jakieś kroki zbliżające się do pokoju, zgasiłem światło i czekałem w ciszy aż sobie pójdą. Pukali i pukali...
- Czekajcie mam klucz! - o kurw*, mój współlokator, szybko otworzyłem okno. Nie było balustrady, tylko parapet. Wyszedłem i stanąłem na nim. Drzwi się otworzyły:
- Max?! Jesteś tu?! - cisza, - Nie ma go, pewnie już jest na imprezie, idziemy - hu, udało się. Teraz tylko wrócić do pokoju, kątem oka zauważyłem w oknie Mai światło i słychać było głośną muzykę. Pewnie też nie miała ochoty na imprezkę. Jej okno nie było tak daleko, tylko ziemia była daleko, z jakieś dziesięć metrów, ale pewnie jak bym wyszedł, to by mnie ściągnęli na imprezę. No dobra, idę. zrobiłem duży krok i byłem już na parapecie Mai. Zacząłem pukać w okno, ale muzyka zagłuszała pukanie, wyjąłem telefon i napisałem do Tom`a:
"Masz numer Mai?"
"Kogo?"
"Nie ważne a masz numer jakieś dziewczyny?"
"No mam, Leny a co?"
"Nic, potrzebuje, wyślij"

Wysłał, napisałem do niej:

"Możesz mi wysłać numer Mai?"
"Kto pisze?"
"Kolega Tom`a, proszę, to pilne.."
"No dobra..."

No i napisałem do Mai:

"Tu Max, ten od kolibra, możesz otworzyć okno?"
"Co??"
"Spójrz za siebie"

Ściszyła muzykę i wstała odwróciła się i wydała z siebie dziwny krzyk. Dobrze że byłem po drugiej stronie to trochę zagłuszyło dźwięk. Podbiegła i z szarpnięciem otworzyła drzwi, poczułem jak moje ręce oderwały się od muru i wtedy poczułem ból. Spadłem na ziemie prosto w ciernie czy róże, coś kolcami.

<Mai? XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz