środa, 22 maja 2013

Od Eliot'a: c.d. Leny

Posłałem jej sardoniczny uśmiech i strąciłem jej rękę.
- Nie dotykaj. - mruknąłem.
Niemrawo wytoczyłem się z samochodu i wróciłem na ławkę. Dziewczyna poszła ze mną. Usiadłem, a właściwie położyłem się na ławce. Robiło się coraz ciemniej...
- Eliot, a może czas już wracać? - zapytała nieśmiało Lena.
Zaśmiałem się nieprzyjemnie.
- Jeszcze nie, ale jeśli chcesz iść, proszę bardzo.
W tym momencie zobaczyłem kilka ciemnych sylwetek.
- Lena. - zawołał ktoś, kto prawdopodobnie był Shun'em.

<dokończy ktoś? brak weeny>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz