Kiwnęłam lekko głową zabierając pojemnik z ołówkami i
węglami do rysowania. Przyszłam trochę poszkicować, ponieważ nie robiłam tego zbyt
często od... śmierci Jake’a. Wtedy
spotkałam Max’a. A raczej on mnie.
- Jak się nazywasz? – spytał.
- Mai. – odparłam. Spojrzałam na chłopaka z ukosa.
- A co rysujesz?
- Coś.
<Max?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz