wtorek, 21 maja 2013

Od Mai: c.d. Max’a

Przewróciłam w duchu oczami. Otrząsnęłam się i zaczęłam znów szkicować. Nie miałam jakiejś konkretnej wizji, więc improwizowałam. Zapomniałam, że Max siedzi obok mnie. Zapomniałam, że Jake nie żyje. Nie obchodziło mnie nic prócz kartki przede mną i ołówkiem w dłoni. Nie zorientowałam się nawet, gdy skończyłam.




 Zamrugałam zdziwiona. Zimorodek. Spojrzałam w górę. Identyczny ptak siedział na gałęzi przede mną. Uśmiechnęłam się lekko.

<Max? :P>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz