poniedziałek, 13 maja 2013

Od Eliot'a c.d.

Posłałem za nimi ostatnie obojętne spojrzenie. Nikt się nie obejrzał, odeszli bez słowa. "Nie to nie" - mruknąłem i wzruszyłem ramionami. Oddaliłem się stamtąd szybko, niczego nie było mi szkoda. Nawet ta dziewczyna, Mai nie zrobiła na mnie wrażenia. Usłyszałem ich śmiech i miałem ochotę do nich podbiec, ale co tam. Niech oni żałują. Już miałem ochotę posłać pod ich kierunkiem kilka soczystych epitetów, ale powstrzymałem się w ostatniej chwili:
- Nie to nie! Sztywni jesteście jak nie wiem, Święte Krowy. Ale jak coś to wiecie gdzie mnie szukać, wujek Eliot was rozbuja~! - zawołałem.
Nie czekając na odpowiedź odszedłem stamtąd. Czas zacząć jednoosobowy melanż. Skierowałem się do mojego schowka, wyciągnąłem kilka piw i rozwaliłem się na jakiejś ławce. Czas zacząć zabawę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dzień chylił się już ku zachodowi, a ja byłem już po kilku, a może nawet kilkunastu piwach. Szanowne towarzystwo właśnie wracało, jakaś dziewczyna na mój widok chciała zawracać, ale ten chłoptaś Shun powstrzymał ją. Uśmiechnąłem się ponuro i puściłem oko do laski, po czym zataczając się wstałem i podszedłem do nich.
- I co, zmądrzeliście? Ten jeden raz wam wybaczę! - wybełkotałem.

<dokończy ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz