- Urodził się - mruknęłam. Shun zmrużył lekko oczy powstrzymując uśmiech.
- Ja z nim mieszkam w pokoju. Wydaje się spoko, tyle czasem przesadza.
- Przesadza? On ma ze sobą jakieś problemy! Nachodzi mnie, śledzi i jeszcze to! Phi! - prychnęłam marszcząc nos.
- Cóż, nie będę się kłócił - powiedział Shun. - Nie znam go na tyle, by go oceniać. Po prostu jest czasem... irytujący - rzuciłam mu zirytowane spojrzenie, a on przewrócił oczami.
<Lena? Shun? Eliot?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz