Lena zaciągnęła nas do wody. Nie miałem wyboru: musiałem się bronić. Mimo że nie przepadam za takimi zabawami, nawet fajnie się bawiłem.
Po jakiejś godzinie wyszliśmy przemoczeni na brzeg. Zacząłem
się wycierać ręcznikiem. Lena trajkotała coś wesoło, a ja z Mai jednym uchem
jej słuchaliśmy, drogim pogrążeni byliśmy we własnych myślach.
- To co teraz robimy? – spytała w końcu Lena. Spojrzałem na
Mai. Wzruszyła ramionami.
- Nie wiem, a masz jakiś pomysł?
<Lena?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz