Wyszedłem ze schowka. Nie to nie... powoli odszedłem do pokoju i zacząłem
walić w perkusję przekładając w muzykę moje emocje. Mojego
współlokatora nie było, więc nie starałem się grać cicho. Tęskniłem za
wspólnym muzykowaniem ze znajomymi, lecz tu byłem zdany tylko na siebie.
Hm..! Do głowy przyszedł mi wspaniały pomysł. Rzuciłem pałeczki na
łóżko i chwyciłem kartkę. Po chwili byłem już na zewnątrz. Skierowałem
się do tablicy i przyczepiłem tam kartkę z wiadomością:
"Każdy chętny może zgłosić się jutro do sali klubowej, odbędzie się tam
wspólne muzykowanie i nabór do zespołu. Zainteresowanych proszę o
przyjście po 15.
Zapraszam wszystkich
Bo"
<Mai?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz