Wzięłam głęboki oddech. Ostatnio nie panowałam wcale nad
sobą. Teraz miałam ochotę sprać go tak, że mu się odechce. Zamiast tego,
obeszłam go i szłam dalej. Jednak po chwili znów zagrodził mi drogę.
- Hej mała, gdzie uciekasz? – spytał. Rzuciłam mu mordercze
spojrzenie i uderzyłam w splot słoneczny. Zgiął się w pół chwytając za brzuch.
Powstrzymałam się przed dokończeniem roboty i ruszyłam dalej przed siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz