Usiadłem na dnie naprzeciwko niej. W czym jak w czym, ale w pływaniu i
we wstrzymywaniu oddechu byłem dobry. Moje treningi w końcu się na coś
przydadzą. Spojrzałem dziewczynie w oczy. Patrzyliśmy tak chwilę, ale
zamknąłem oczy. Tak łatwiej mi się skupić. Siedziałem tak i myślami
byłem daleko... kiedy otworzyłem oczy, dziewczyny znów nigdzie nie było.
Wolno popłynąłem na powierzchnię i rozejrzałem się. Dalej pozostała
niewidoczna. Pospiesznie zlustrowałem powierzchnię wody, myśląc o
najgorszym. Nigdy nic nie wiadomo. Odwróciłem się rozglądając się z
zimną krwią. Na pewno nic jej nie jest. Dostrzegłem jakąś wyspę. Ciekawe
czy dziewczyna ją zauważyła, moglibyśmy tam popłynąć, oczywiście jeśli
ją znajdę. Znowu zanurkowałem do wody, rozkoszując się myślą, o tym, co
powiem jej jak już ją dopadnę.
<Mai? Brak weny :/> |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz