Westchnąłem.
- Mai, nie o to mi chodzi. Ważne, że próbujesz. Że masz świadomość tego,
co się dzieje, że s t a r a s z się walczyć. I to jest najważniejsze. -
powiedziałem.
Spojrzałem na nią. Po jej policzku płynęła łza.
- Nie płacz. - powiedziałem cicho.
Delikatnie się do niej zbliżyłem i przytuliłem ją. Dziewczyna wtuliła się we mnie, a ja zacząłem lekko nią kołysać.
- Ci... - powiedziałem cicho.
Kiedy dziewczyna się uspokoiła powiedziałem delikatnie.
- Wiesz, muszę ci coś powiedzieć. Dotąd jeszcze nikomu tego nie mówiłem...
- Tak? - powiedziała łagodnie dziewczyna.
- jestem chory na białaczkę.
<Mai?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz