Siedziałam na łóżku gapiąc się w ścianę. Tak ostatnio
spędzałam cały swój czas. Rozmyślając. Głównie o Jake’u. Już wypłakałam
wszystkie łzy, ale w moim sercu pozostała wielka dziura. Wcześniej było gorzej.
Nie jadłam, nie piłam, nie wychodziłam z pokoju. Teraz staram się w miarę
normalnie egzystować. Przynajmniej próbuję.
Po jakimś czasie poszłam na dach. Siedziałam tak, gdy nagle
zobaczyłam Eliot’a. Skrzywiłam się lekko. Przyczepiał coś do tablicy ogłoszeń.
Kiedy odszedł , powoli zsunęłam się w dół po drzewie i podeszłam do gablotki. Nabór
do zespołu. Uniosłam brew. Eliot zakłada zespół? Hmm… może się zjawię.
<Eliot?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz