Zasnąłem. Potem wszystko potoczyło się szybko. Poranna pobudka,
szykowanie się, jazda samochodem. Wszystko w ciszy. Bez słowa. W końcu
byłem już na sali. Chciałem się rozkoszować tym dniem, ale wszystko
stało się tak szybko. Za szybko.
- Kocham cię. - powiedziałem do Mai.
- Ja ciebie też. - odpowiedziała dziewczyna.
Oboje płakaliśmy. Jedyny raz w życiu nie wstydziłem się.
- Proszę wyjść opuścić salę - powiedziała pani doktor.
A więc już się zaczęło. Poczułem zastrzyk, przed moimi oczami nastała ciemność.
- Mai.... - wyszeptałem zanim odpłynąłem.
<Zabieg się nie udał, Jake umarł...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz