niedziela, 14 kwietnia 2013

Od Shun’a: c.d. Bianci



Po chwili zdecydowanie odłożyłem gitarę. Usiadłem na łóżku schowałem twarz w dłoniach przecierając zmęczone oczy. Chciałem przestać o niej myśleć. Ale przez Biancę nie mogłem. Poruszyła zamknięty dla mnie rozdział, moje Tabu. Miałem ochotę wyrwać sobie serce. Spojrzałem na puste łóżko swojego byłego współlokatora. Umarł… Tyle ludzi tak młodo umiera… zostawia po sobie pustkę i cierpienie…
„Dlatego nie można się do nikogo przywiązywać” podszepnął mi umysł. Zgadzałem się z tym. Zamknąłem oczy i podszedłem do okna. Przyłożyłem czoło do chłodnej szyby. Po chwili nie wytrzymałem  wyskoczyłem przez okno. Zwinnie wylądowałem na ziemi i poszedłem przed siebie wyciągając twarz do płaczącego nieba.

<Bianca?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz