- Ty nic nie wiesz… - powiedziałem cicho. Miałem gdzieś, że
ją okłamałem. Mam do tego prawo. Nie obchodziło mnie, co o mnie myśli. Miałem
swoje zdanie i już. Nic i nikt tego nie zmieni. W końcu stanąłem. Zamknąłem
oczy i próbowałem się oddzielić od tego rzeczywistego, beznadziejnego świata.
Uciec stąd jak najdalej.
<Bianca?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz