- Dzieciak – mruknęłam. Jechał przed siebie, ale ja wolałam pojechać
na skróty. Skręciłam ostro w prawo i prułam przed siebie nie oglądając się za
siebie. Włosy powiewały za mną jak flaga. W końcu skręciłam w zjazd, który
prowadził do internatu. Jechałam kawałek dróżką, gdy usłyszałam za sobą ryk
drugiego silnika. Zwróciłam oczy ku niebu. „Boże, dlaczego ja?” mruknęłam do
siebie ignorując dźwięk Harley’a.
<Eliot?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz