sobota, 13 kwietnia 2013

Od Mai: c.d. Jake’a



Miałam do pokoju bliżej niż Jake, więc na dachu byłam pierwsza. Koło mnie leżał czarny śpiwór i dwie małe poduszki. Stałam tam przygryzając nerwowo wargę i myśląc intensywnie.
Nagle z zamyślenia wyrwał mnie odgłos kroków. Wzdrygnęłam się lekko i spojrzałam na Jake’a niosącego pod pachą śpiwór. Bez słowa rozłożyliśmy je na dachu. Podałam mu nieśmiało jedną z poduszek.
- Dzięki – powiedział. Kiwnęłam tylko głową. Skuliłam się w swoim śpiworze i patrzyłam w milczeniu na chłopaka.

<Jake?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz