Patrzyłam na niego przez chwilę. Bezczelny! Już miałam mu
odpyskować, ale westchnęłam ciężko i potarłam czoło. Poprawiłam gitarę(na
szczęście nietkniętą) i spojrzałam na niego zmęczona.
- Już niech ci będzie. Ale jeśli tylko strzelisz jakiś głupi
tekst, już więcej mnie nie zobaczysz – powiedziałam. Uśmiechnął się diabelsko.
- Zgoda. To w drogę? – spytał. Westchnęłam znowu i ruszyłam.
<Eliot?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz