Z chęcią podchwyciłam jego pomysł, ale i tak się bałam. Każdy grzmot
napawał mnie coraz większymstrachem. W końcu skończyło się na tym, że
przytuliłam się do Shun'a i histerycznie się trzęsłam. Burza w końcu
ustała, ale ja dalej nie potrafiłam się pozbierać. Nie chciałam
wyplątywać się z silnych objęć chłopaka.
<Shun? Brak weny :(>
<Shun? Brak weny :(>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz