Podniosłam jedną brew widząc jego uśmiech. Chłopak jednak to zignorował.
Szliśmy w milczeniu, nie wiedziałam zbytnio jak przerwać ciszę...
jednak czy to było konieczne? Szum oceanu wypełniał pustkę. Nagle przed
nami ukazały się małe schodki prowadzące do zejścia. W małej odległości
widać było zapierające dech w piersiach morze,
- Jesteśmy - powiedziałam, a po chwili milczenia dodałam:
- To co, schodzimy?
<Shun?>
|
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz