Ostatni raz spojrzałem w niebo.
Kim jestem?
Myślałem że ty mi powiesz
Pomożesz, podasz dłoń
a ty mnie rzucasz w zmartwień toń
jak zabawkę...
baw się mną,
proszę..
już nic mi nie pomoże
wpadłem w otchłań...
ostatnie błaganie..
wydane w pustkę
urwana myśl
krzyk
skok
zapalony lont
śmierć.
Ostatnie słowa powiedziałem grobowym tonem. Bałem się śmierci...
ten wiersz budził moją grozę. Wstałem i skoczyłem na najbliższe drzewo.
Złapałem się mocno gałęzi i oparłem głowę o pień. Trzęsły mi się ręce.
<Mai?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz