Zaśmiałam się cicho, nieprzyjemnie.
Wiem to lepiej niż każdy inny człowiek,
Czasem aż boję się zamknąć do snu powiek.
Strach mym bratem,
Samotność kochankiem.
Piosenka pocieszeniem,
Lekiem na utrapienie.
Śmierć przyjacielem,
Miłość wspomnieniem.
Więc powiedz mi proszę,
Czemu w smutku trwać muszę?
Piosenka pociesza,
Mimo że fałszywa.
Domowe pielesze
Mi przypomina.
Więc zostaw mi garstkę złudnego szczęścia,
Bo nie przeżyję bez jego piękna.
Czas tyka nieubłaganie,
Śmierć czeka na zawołanie.
Jedno słowo, jeden noża ruch,
A twoje ciało to ulotny duch.
Bez kłamstwa stajemy się mgłą,
Więc piosenki czasem kłamstwem są.
Lecz gdyby nie ono, biada, brak chęci życia,
Więc zostaw mi kilka kłamstw do ukrycia.
Chcę zobaczyć jak świat w nim tonie,
Lecz prawdę powierzam właśnie tobie.
Bo ty nieczuły na kłamstwa złudy,
Nie dasz się zagonić do drewnianej trumny.
Ale ja chcę trwać w zapomnieniu,
Całkowicie ulec zatraceniu
W sobie…
<Jake?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz